I zabrałam się do dzieła szczęśliwa i pełna nadziei, że wystarczy tylko wyciąć otwory tu i tam, obrzucić, przyszyć paseczki i w łatwy sposób stworzyć coś tak uniwersalnego.
Materiał miał 150 cm długości. Szerokość standardowa, czyli też 150 cm. Na zdjęciu złożony prawą stroną do środka wzdłuż krajki.
Zaznaczyłam dwie linie: - pierwsza od góry ( na zdjęciu pierwsza z lewej strony), to linia wyznaczająca miejsce wycięcia otworów na ramionach. Ja zaznaczyłam ją w odległości 40 cm, ale jak dla mnie to za mało. Sądzę, że powinna być zaznaczona w takiej odległości, jak długość pleców.To był mój pierwszy błąd, ale nic się nie stało, po prostu nie zrobię sobie kapturka na głowę ...Drugi błąd był znacznie poważniejszy. Otóż na tej linii trzeba wyznaczyć miejsce otworów na ramiona. Od środka złożenia odmierzyłam 1/2 szerokości pleców. Wycięłam - na początek - niezbyt duże otwory. Kiedy założyłam okazało się, że są za szeroko rozstawione. W czym to przeszkadza? Otóż szal zjeżdża z ramion, a z tyłu na szyi odstaje i wygląda naprawdę nieciekawie. Otwory na ramiona muszą być wycięte przynajmniej 10 cm bliżej, niż by wskazywała szerokość pleców; - druga linia wyznaczała mój pas. Narysowałam ją po to, żeby odmierzyć i równo wyciąć dziurki do przeciągania oraz miejsce do przyszycia paska. Błąd. Dziurki oraz pasek powinny znajdować się pod biustem, a nie w okolicach pasa. Dzięki temu łatwiej jest związać sukienkę, nie rozchodzi się dół, a dekolt ma przyzwoitą wielkość.
Na zdjęciu poniżej zaznaczyłam błędy.
Przypominam, że materiał jest złożony na pół. Jak widać za dużo odcięłam z boku - a przynajmniej na dole.
Gotowy wykrój powinien mieć kształt owalu koniecznie zwężającego się ku górze. Wzdłuż boku zostanie i tak pasek materiału, z którego potem będzie można uszyć paski do zawiązania.
Na czerwono zaznaczyłam swoje błędy, czyli otwory na ramiona wycięte za daleko oraz dziurki do przeciągania paska. Na czarno - miejsca, w których powinny być otwory na ramiona i dziurki do paska.
Czarna kreska to miejsce przyszycia pasków.
Jest czas popełniania błędów i czas, kiedy trzeba je naprawić. Więc i ja postanowiłam naprawić moją ,,uszytkę" - jak mawia znajoma bloggerka. Z tyłu przez środek zszyłam fastrygą. Otwory na ramiona ,,zbliżyły" się do siebie. Teraz narzutka nie zsuwa się z ramion i dekolt się nie odchyla.
I co mi wyszło? Zobaczcie same
Wersja podstawowa.
Sukienka kopertowa zawiązana pod biustem
Sukienka z rękawkami
Spódnica
Sukienka ( raczej na plażę)
I narzutka - kapotka ( sznurki są z tyłu przeciągnięte przez dziurki)
Na złożonym materiałe trzeba wyrysować dwa łuki: górny, który będzie pasem spódnicy i dolny.
Żeby wyrysować górny łuk, musimy obliczyć promień.
Możemy to zrobić na dwa sposoby:
prostszy-obwód pasa dzielimy na 4,
potem odejmujemy jakieś 3 cm. Otrzymamy liczbę, którą odmierzamy centymetrem od rogu złożenia materiału.
Jest jeszcze drugi sposób, który ja osobiście preferuję.
Robimy takie obliczenie:
obwód talii dzielimy przez 2pi - gdzie liczba pi wynosi 3,14 ( niestety, nie wiem, jakiego znaku użyć na klawiaturze).
Przykład: jeśli masz w pasie 70 cm,
to obliczenie będzie wyglądało tak:
70 : ( 2x 3,14) = 70 : 6,28 = 11 cm
Tyle więc musimy odmierzyć od rogu złożenia materiału.
Żeby wyrysować dolny łuk, do promienia,
który obliczyliśmy wcześniej ( w tym przykładzie jest to 11cm) dodajemy długość spódnicy z podwinięciem.
Na spódnicę z koła musimy wyciąć 2 półkola.
Kiedy już mamy wykrojone 2 części spódnicy,
nie możemy ich od razu szyć.
Materiał musi się ,,odwiesić".
W tym celu trzeba go przypiąć szpilkami do np. wiszącej zasłony i zostawić na 1 dobę. Można też przypiąć do ręcznika, a ręcznik powiesić na wieszaku.
Podwijanie spódnicy z koła to też nie jest łatwa sprawa.
Można to zrobić za pomocą taśmy termo, można obrzucić bardzo gęstym ściegiem zygzakowym, można drobno sfastrygować i ściągnąć nitkę a potem przeszyć blisko brzegu. To zależy od gatunku materiału.
Kolor - trudny do zdiagnozowania. Coś pomiędzy zgniłą zielenią, ale nie taki ciemny. Coś jakby zielona oliwka, ale z połyskiem. Zdjęcia niestety, nie oddają dokładnie jej koloru, ale to pierwsze jest najbardziej bliskie prawdy.
Szyłam ją może z 2 godziny,
nie ma jeszcze żadnego zapięcia... może wogóle nie będzie miała...
Teraz już wiem, że nie każdy materiał nadaje się do szycia torebek. Mój przynajmniej się nie nadawał. Ale jak się baba uprze...