Tym razem bluzka, super prosta do uszycia, ale jedna z moich ulubionych tego lata.
Materiał dorwałam wczesną wiosną w sh, wzięłam bo był miętowy. Lekko transparenty, z delikatnym połyskiem, z domieszką czegoś sztucznego. Kolor must have tego sezonu, a niestety dość trudno dostępny w sklepach z tkaninami.
Uszyłam zwykłą, trochę za dużą bluzkę, zwężaną dołem, starczyło jeszcze na rękawki. Wszystko ładnie, pięknie dopóki nie przyszło do wykończenia dekoltu. Zrobiłam pliskę i zaczęłam go obszywać. Wyciągnął się niemiłosiernie, porobiły się falbanki. Po założeniu wyglądałam w niej jak półtora nieszczęścia!
Kiedy zaczęłam wypruwać pliskę, porobiły się dziury...Szlag...
Więc wycięłam dekolt jeszcze bardziej i bardzo delikatnie podwinęłam go na dwa razy, sfastrygowałam i podszyłam ręcznie. Tak to jest jak się nie ma overlocka. Jakoś to teraz wygląda, chociaż dekolt zrobił się duży, czasem mi zjeżdża z ramion i muszę sobie poprawiać.
Fajna bluzeczka i świetny cały zestawik :).Uwielbiam klasykę :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, letni zestaw.
OdpowiedzUsuńTylko lato nie chce już dłuzej trwać...
Usuńno właśnie :(
UsuńPiękny kolor, bardzo twarzowy :) powinnaś częściej nosić mini - zdecydowanie!!!!
OdpowiedzUsuńNosze, nosze, im starsza jestem, tym krótsze!
UsuńŚwietne połączenie z białymi spodenkami :)
OdpowiedzUsuńKolorek bardzo ladny, a nogi jakie zgrabne!
OdpowiedzUsuńCudny kolor! Chociaż od bluzki zdecydowanie uwagę przykuwają te noooogi:D
OdpowiedzUsuńale nogi... no no. a gdzie uśmiech? śliczny kolorek bluzki.
OdpowiedzUsuńJakos tak z usmiechem na zdjeciach sie sobie nie podobam.
Usuńhi hi
Usuńz białymi spodenkami świetnie się prezentuje ;-)
OdpowiedzUsuńCo tam bluzka :) - jaka jesteś ślicznie opalona!
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie, w tym roku sie opaliłam mimo, że nie znosze lezenia plackiem na słońcu. To wszystko zasługa rowerka, godzina dwie dziennie i nawet nie trzeba sie specjalnie wysilać.
Usuńto miało być tutaj: rzeczywiście można się opalić bez leżenia plackiem, pamiętam jak Ania się urodziła to niemalże mieszkaliśmy na dworze i moja mama jak mnie po pewnej przerwie zobaczyła, to jej szczena opadła i mówi, że nigdy mnie tak opalonej nie widziała a ja po prostu biegałam po 8h dziennie po dworze i to w cieniu i z wózkiem.
Usuńcudny kolorek bluzki bardzo ładnie wygląda z białymi spodenkami :)
OdpowiedzUsuńWlasnie z bielą wygląda najładniej, ale do tego jeszcze z wybielanymi dzinsami.
Usuńbluzka piekna, ja caly czas sie przymierzam zeby sobie COŚ uszyc do noszenia, ale nie mam odwagi:-(
OdpowiedzUsuńA warto sie odważyć...
UsuńA u mnie czeka nominacja do Liebster Blog Award....
OdpowiedzUsuńAle to fajnie jak spada na jedno ramię, tak kusząco :):)
OdpowiedzUsuńa dekolt niczego sobie, na zjdeciu widac ze bardzo starannie wykończony
i ten kolor :) i dziekujmy Bogu za sh :P
TAk dzieki Ci boszsze::)
Usuńmnie tam na moim monitorze zamiast mięty wychodzi turkus :)
OdpowiedzUsuńO tak, takie proste bluzeczki są świetne i przewygodne:) A kolor świetny! Bardzo orzeźwiający:)
OdpowiedzUsuńW kwestii dekoltowej - może spróbuj podkleić go taśmą flizelinową ze skosu z nitką, a dopiero potem przyszywać pliskę? Nie powinno się defasonować:)
jakie Ty masz nogi ! piękne :) ja jeżdżę na rowerze codziennie a moje wyglądają jak dwie parówki :D w dodatku po mamie odziedziczyłam skłonność do żylaków i pękniętych naczynek :/ co jak co, ale na punkcie nóg mam hopla :P
OdpowiedzUsuńgenialna bluzka! Kolor i krój jak marzenie :)
OdpowiedzUsuń