Tak wygląda moja kurteczka, uszyta z eko-skóry z wykroju papavero, którą pokazywałam jesienią na blogu.
Z daleka...
A tak z bliska...
Kiedy to się stało, pojęcia nie mam!
Wyjęłam ją wczoraj ze szafy i już tak było.
Eko-skórka rozdarła się na tyle kurtki przy szwie z rękawem. Ale nie rozdarła się całkowicie, tylko na wierzchniej warstwie. Spodnia cześć jest cała.
Zamierzam ją naprawić i naszyć jakieś łatki na obie strony.
W każdym razie zabrałam się dzisiaj za prucie, co jest koszmarnie trudne, nici nawet po przecięciu nie chcą wychodzić!
Ehh, humor mi się popsuł na całego...
no rzeczywiście pech, bo kurteczka pierwsza klasa. szkoda że od środka ta szkoda nie powstała..... coś tam wymyślisz i za pewne będzie jeszcze lepiej wyglądać niż poprzednio. Pozdrawiam i igły do góry :D
OdpowiedzUsuńa to pech !!! Ciekawa jestem jak to naprawisz ?
OdpowiedzUsuńRozprulam podszewke w rekawie, zeby sie dostac do srodka. Poodpruwalam rekawy z tyłu, stebnowania na ramionach i na czesciach boczko-tylnych kurtki. To na razie. Mysle, ze wykroje jakies łaty i naszyje po obu stronach. Zobaczymy, jak to wyjdzie.
Usuńoj ból!! kurcze to jest bardzo niefajna przygoda.
OdpowiedzUsuńWspółczuję naprawy. Nie przepadam za naprawami, bo nigdy nie wiadomo czy wyjdzie jak powinno. Trzymam kciuki za powodzenie i uratowanie kurteczki!
OdpowiedzUsuńbardzo to pechowe, współczuję, szczególnie prucia :(
OdpowiedzUsuńAle masz pecha! Taka fajna kurtka. Ale ja bym nie pruła. Naszyłabym bezpośrednio na kurtkę.
OdpowiedzUsuńNie da sie naszyc z wierzchu latki na kurtke. Rozprulo sie przy szwie z rekawem - musialabym tez na rekaw, a jest waski i nie ma jak podjechac maszyna. Do tego jest pod spodem jeszcze podszewka.
UsuńKurcze, faktycznie pech... czyli ta eko-skóra taka słaba? Myślałam, że to tkanina jakby "oblana" tworzywem skóropodobnym.
OdpowiedzUsuńSzczerze współczuję, bo sama napraw nie cierpię :/
No ale jakby samo szycie było bez prucia, to chyba za słodko byśmy miały :)
Ekoskora sklada sie z dwóch warstw, tej wierzchniej swiecacej,bardzo slabej, i spodniej, zdecydowanie grubszej i stabilniejszej. U mnie sie po prostu rozdzielily.
Usuńoj, to żal! Liczę jednak, że sobie poradzisz i będzie jak nowa!
OdpowiedzUsuńTak to już jest z eko skórą dlatego jej nie tykam :(
OdpowiedzUsuńMoże zahaczyłaś torebką? (kółkiem, karabińczykiem?) na którym ramieniu nosisz torebki?
OdpowiedzUsuńSłaba przygoda...
Mam czerwony gruby skaj i właśnie nad nim kombinuję... to mnie trochę zniechęciło :|
oj szkoda, że kurteczka sie popsuła...jestem pewna, ze cos wymyslisz i naprawisz i nikt nie będzie nawet wiedział o tej przygodzie
OdpowiedzUsuńA ja tak z innej beczki. Gratuluję debiutu (?) w burdzie :}
OdpowiedzUsuńZdarza się... przykra sprawa ale to chyba najczęstsze miejsce, w którym pękają eko skórki. Monia a dlaczego nie piszesz, że jesteś w Burdzie "Szycie krok po kroku" ?? :> :> Co to ma znaczyć :>
OdpowiedzUsuńNo bo wlasnie wczoraj specjalnie pojechalam po te gazete... i zapomnialam ją kupić!!! Jak kupie i zobacze co napisali, to dopiero bede sie chwalic albo i nie...
UsuńMówię Ci, że będziesz :]
UsuńMonika naprawde slicznie ja wykonalas , to jakis pech, mysle ze powinno sie zglosic do reklamacji ! , tak skora powinna wszedzie byc stabilna . Ja bym napisala do producenta i wyslala zdjecie i nie ma co z ludzi zartowac.
OdpowiedzUsuńJesli cos naszyjesz na ten prawie wyrwany kawalek to na drugiej stronie wypadalo by tez cos zmienic, zapytaj gdzie szyja skory, oni maja specjalne kleje do laczenia skor uszkodzonych , mysle ze kazda dala ci jakas rade !
A i to czasopismo pokaz , milo sie pchwalic, zaslugujesz na to, powinnas z nimi wspolpracowac , to ciebie wiele nauczy, a i satysfakcja fajna , zycze sukcesow :)
Juz zreperowalam i oczywiscie naszylam tez po drugiej stronie. Zrobie zdjecie, to pokaze, chociaz jestem niezadowlona z efektu bo mi maszyna troszke posciagala latkę. Co do czasopisma, to jeszcze go nie kupilam~!!!!! Jestem chwilowo uziemiona z powodów zdrowotnych, wiec odpada bieganie i szukanie po kioskach i innych empikach. JAk ja zdobede, to zaraz post powstanie.
UsuńA, jeszcze zapomnialam a propos reklamacji: niestety, nie mam paragonu! Nigdy by mi nie przyszlo do glowy zeby trzymac paragony od tkanin ktore kupuje, ale teraz chyba zaczne tak robic.
UsuńMoniko , pamietaj paragony, czy nawet inne oplaty , powinno trzymac sie nawet przez kilka lat.
UsuńMoze to wydaje sie komus smieszne, ale to z zycia wziete, moja znajoma zagubila, czy nie zostawila kwitu za oplate z kilku lat, uwierz mi , ksiegowosc miala pomylke , ona zaplacila naprawde , ale wiara byla ksiegowej, i musiala placic jeszcze raz, tej nauczki nigdy nie zapomne, dlatego tak wazne sa rozne paragony, kwity za oplaty itd..... ,jakies pudelko od czegos , sobie przeznaczyc i wkladac, niech lezy, bo gdybys miala paragon, mialabys prawo do reklamacji, !, uwierz mi,uczymy sie cale zycie ,
pozdrawiam :)))
Witam, czy zdjęcie naprawionej kurteczki gdzieś jest? bo jakoś nie mogę znaleźć. Jestem bardzo ciekawa wykonania, bo mam identyczny problem z "kupną" kurteczką a bardzo ją lubię, może by się dało jakoś naprawić... chociaż nie wiem czy ten mój złomek przeszyje coś skórkopodobnego bo ma problemy z większością tkanin.
OdpowiedzUsuńKurtka naprawiona, ale jeszcze zdjecia nie zrobilam. Wkrotce opisze co i jak.
OdpowiedzUsuńI need to to thank you for this good read!! I absolutely enjoyed
OdpowiedzUsuńevery bit of it. I have you bookmarked to look at new stuff you
post…