piątek, 27 lipca 2012

Monia w Burdzie

Miałam nie kupować najnowszego numeru Burdy, 
ale skoro w nim jestem, to jednak warto...
Jakiś czas temu wysłałam zdjęcie miętowej sukienki krojonej według Burdy 
i kompletnie o tym zapomniałam.
Przypomniały mi Czytelniczki bloga, zostawiając komentarze pod poprzednim postem i gratulacje na forum krawieckim.
Więc się chwalę.



Oprócz mnie zamieszczono jeszcze informację o innej blogerce, LoliJoo
która przeraża mnie swą pracowitością! 
Wstaję rano, wchodzę na bloga Joli - jest nowy post. 
Jem obiad, wchodzę na blog Joli - jest nowy post.
Przed spaniem zaglądam na bloga Joli - jest nowy post.
A że Jola nie tylko szyje, ale też robi słodkości - co taki łasuch jak ja uwielbia - więc i Jolę uwielbiam! 
Nawet gdyby Jola została górnikiem w Rumunii, to by sobie radę dała!



Co do zawartości tego numeru Burdy, to mam mieszane uczucia. Wydaje się być dość mało zaskakująca, ale kiedy zobaczyłam sukienki i baskinkę, to się ucieszyłam.








Sukienki w rozmiarze XXL
 - jak widać większe kobietki też mogą wyglądać elegancko





Sukienka z baskinką - nie dziwię się, że to hit tego sezonu



A tu sama bluzka z asymetryczną baskinką i przepiękny kołnierzyk!!!



Coś do zarzucenia na chłodniejsze dni.
Płaszcz


Pelerynki w różnych długościach





Jest też coś dla dzieci w stylu retro. 
Kiedy patrzę na poniższe zdjęcie, to adoptowałabym jakąś dziewczynkę, żeby móc ją tak ubierać!!!


czwartek, 26 lipca 2012

Jak uszyć eko-torbę na zakupy



Dawno tego nie robiłam na blogu...
Mówię o video-tutorialu. 
Dzisiaj więc jest. Krótki filmik, jak uszyłam torbę na zakupy.
 Ponieważ szyłam torbę dwustronną, więc potrzebowałam dwa rodzaje tkaniny, 
jedną na prawą stronę i drugą do środka.
Ile potrzeba tkaniny? 
To wszystko zależy od wielkości torby. Uszykujcie sobie więc najpierw foliową jednorazówkę, która będzie naszym szablonem. Pisałam już wcześniej, że ja torbę troszkę powiększyłam wszerz i wzdłuż, ale niestety - nie zrobiłam tego samego z rączkami. W środku przyszyłam dużo, dużo kieszonek, których mi zawsze brakuje w tych gotowych. Torba jest wytrzymała i pakowna. 
Poza tym można ją w razie potrzeby wyprać a potem wyprasować.
No i szyje się ekspresowo.




Tak bardzo mi się podoba, że na pewno popełnię jeszcze jedną. 
Tym razem mam w planach uszycie z gładkiej tkaniny po to, żebym mogła ją ozdobić napisem. Nie wiem tylko, jak wykonać napis na tkaninie. Wolałabym nie robić tego za pomocą farb do malowania, cóż, kiepska ze mnie kaligrafka. 
Maszyna moja funkcji haftowania liter też nie posiada. 
Czy macie jakieś pomysły?

sobota, 21 lipca 2012

Torbę na zakupy sobie uszyłam



       Z kawałka lnu w róże kupionego ubiegłego roku ( z przeznaczeniem na spódniczkę ) i bawełnianej chusty wściekle pomarańczowej upolowanej w sh uszyłam sobie torbę na zakupy. Wzór wzięty z...jednorazówki, którą trzeba najpierw porozcinać, a potem może służyć za szablon. 
Jak powstawała torba zobaczycie na filmie w następnym poście. 
Ponieważ jednorazówka którą posiadałam była trochę mała, więc dodałam na bokach kilka centymetrów, żeby torba wyszła większa. Niestety, nie poszerzyłam i nie wydłużyłam odpowiednio rączek, więc są trochę przykrótkie. Przez to torba wygląda jakby nieproporcjonalnie. 
Ale nic to, i tak mi się podoba.

Tak wygląda gotowa na prawej stronie.




Tak wygląda w środku



Tak na lewej stronie, na której są przyszyte kieszonki na telefon, portfelik i co mi się tam jeszcze zamarzy.




niedziela, 15 lipca 2012

Sukienka w stylu safari



Prawie zupełnie o niej zapomniałam.
Uszyłam ją dwa lata temu.
Inspirowałam się dwiema sukienkami: z katalogu Bon Prix i z Burdy.

Zdjęcie ze strony Bon Prix

Zdjęcie ze strony Osinka.ru


W rezultacie uszyłam podobną jak Bon Prix, ale korzystając z wykroju Burdy. Nie, nie na tę sukienkę, którą widzicie na drugim zdjęciu. Obawiałam się, że jeśli dół sukienki będzie rozpinany, to może się ,,rozchodzić" przy siadaniu.
Kupiłam bawełnę z dodatkiem lycry w kolorze hmm zbliżonym do carmelowego, chociaż wtedy jeszcze nikt go tak nie nazywał.
I sobie uszyłam. 
Górę zrobiłam korzystając z wykroju na bluzkę z Burdy 5/2007 o której pisałam szeroooko dwa posty temu. Model 116, zwykła bluzka, z kołnierzykiem na stójce, krótki rękawek. Ja dodałam dwie kieszonki na piersiach zapinane na metalowe guziki, na dole rękawków mankiety, dla ozdoby naszyte pagony, też zapinane na guziki. Dół to dopasowana spódniczka - wykrój mój własny. Na spódnicy zrezygnowałam z naszywania kieszeni, wydają mi się trochę ,,toporne". Zszyłam gotową bluzkę z gotową spódniczką, doszyłam po bokach dwie szlufki, uszyłam sobie pasek z tego samego materiału ( chociaż i tak lepiej wygląda z innym ). 
I tak powstała sukienka. Dzięki temu, że materiał się uciąga po rozpięciu spokojnie mogę ją wciągnąć górą. 
Na zdjęciach jest lekko opięta, ale troszku mi się przytyło ostatnimi czasy...







Pasek, który sobie uszyłam z tego samego materiału, chociaż przeważnie zakładam ten ciemnobrązowy.





Tak wygląda sukienka bez paska: widać miejsce zszycia bluzki ze spódniczką.



I jak wam się podoba?




czwartek, 12 lipca 2012

Wykrojona zimą, uszyta wiosną, na lato jak znalazł

Mowa o mojej chabrowej sukience, o której pisałam już kilka miesięcy temu. 
Wykrój góry zrobiłam korzystając z Burdy, ale minęło już tyle czasu, że nie pamiętam dokładnie z którego numeru. Pamiętam tylko, że była to sukienka bombka dla świadkowej w Burdzie z wykrojami sukienek ślubnych.
Dół krojony z połowy koła. Układa się po prostu idealnie! Sukienka jest z dość stabilnej dzianiny. Dostała wpuszczane kieszenie. Wszyty pasek, ale nie dla ozdoby, tylko dla wydłużenia góry, która po zszyciu okazała się trochę przykrótka! Z tyłu wszyty długi metalowy ozdobny zamek. 
W wersji pierwotnej miała być z rękawkami 3/4, które zostały wykrojone tak ja pozostałe części - kilka miesięcy temu. Nawet wszyłam już ozdobne zamki. Ale kiedy sukienka zaczęła powstawać, przestała mi się podobać wersja z rękawkami, więc ostatecznie jest bez. Rękawki zostały, zostało też jakieś 40 cm dzianiny, może więc starczy na jakieś jebotko...
Dodam tylko, że sukienka jest po prostu przewygodna! 
Nigdzie się nie ciągnie, nie gniecie, nie ma problemu z siadaniem.








A to rękawek z wszytym już zamkiem



I stary kołnierzyk znaleziony przy okazji robienia remontów. Kołnierzyk przeleżał - tak myślę - około 20 lat, nie jest już czysto biały, ale mam nadzieję, że uda się go ,,odrestaurować" bo wpisuje się w obecne trendy.





niedziela, 1 lipca 2012

Miętowa sukienka na Ludziu, zachwyt nad starą Burdą i widok z mojego okienka

Ponieważ post jest dość długi, więc zaczynam od końca, 
czyli od widoku z mojego okna. 
Zdjęcia zrobione dzisiaj rano. 
Plusy mieszkania na wsi. 
Zazdroście...








Wreszcie się ogarnęłam - jak obiecałam w poprzednim poście, pogoda zresztą też. Więc są zdjęcia na Ludziu.
Sukienka według wykroju z Burdy 5/2007. 
Góra to wierna kopia, dół zmodyfikowany. 







Obiecałam też przyjrzeć się dokładniej Burdzie z 2007 roku,
konkretnie chodzi o 5. numer.
Powyższa sukienka z tego numeru właśnie pochodzi. Ale nie tylko ona tam zachwyca.




Fajne marynarskie inspiracje, czyli to się nosi: biel w połączeniu z granatem zawsze w modzie! 


A gdy dodamy do tego jeszcze czerwień...



Są koronki i pastele.


Jest czerwień i...asymetria! 


Środkowa sukienka w stylu safari to mój faworyt. 
Uszyłam podobną w poprzednie lato inspirując się właśnie tą z Burdy i z katalogu Bon Prix.


Coś dla małopiersiątkowych


I dla tęższych


 Jest też coś dla dzieci



Jak dla mnie ten numer z Burdy to mój ulubieniec wśród pozostałych. 
A Wy macie swój ulubiony?