Zapuszczam włosy.
Przynajmniej takie jest postanowienie.
W szkole podstawowej i liceum miałam długie, prawie do pasa. Teraz się dziwię jak to było możliwe, bo moje włosy nie są okazem zdrowia. Są cienkie (- chociaż piekielnie gęste!), suche, łamią się nawet od czesania, w długich rozdwajają końcówki. Od dobrych 10 lat mam taki system zmianowy: zapuszczam do ramion i noszę tak przez dwa lata, po czym ścinam na coś a la ,,krótka" Kleopatra.
Znów ze dwa lata i ponownie zapuszczam,
żeby się nie znudzić jedną i tą samą fryzurą.
Ale teraz zapuszczam tak solidnie. Przynajmniej do następnych wakacji...
Zaczęłam więc dbać o właściwe odżywianie i tutaj na pomoc przychodzą oczywiście suplementy diety. Każdy wie, ile tego na rynku jest.
Ja mogę z czystym sumieniem polecić Vitapil z biotyną, brałam na wiosnę. Opakowanie 60 tabl starczyło na ponad 2 m-ce ( czasem sie zapomina...).Włosy miałam rewelacyjne podczas brania i jeszcze jakiś czas po! Mam wrażenie, że były grubsze, kolor intensywny - a nie były farbowane.
Do tego zero przetłuszczania, żadnego łupieżu.
Oczywiście maseczki gotowe ze sklepu, tutaj nie będę wymieniać nazw, bo wszystko zależy od tego, jaki mamy włos i co nasza skóra głowy toleruje.
Ale domowe - nie do zastąpienia!!!!!
Najlepsza ze wszystkich to oczywiście na bazie żółtka, ja dodaję jeszcze łyżkę nafty kosmetycznej ( wcześniej wcierałam w skórę głowy przed myciem ), małą łyżkę rycyny ( w przypadku suchych włosów, trzeba uważać, bo rycyna jeszcze bardziej je wysusza ), nakładam na włosy, zawijam w folię, potem turban do włosów. Pół godziny wystarczy, mycie szamponem i włosy jak z reklamy.
Obecnie wspomagam się Humavitem, który zawiera skrzyp, pokrzywę i drożdże.
Biorę jednak dużo mniejszą dawkę niż zaleca producent, z obawy przed wypłukiwaniem ważnych składników mineralnych z organizmu i witamin z grupy B.
Od jakiegoś czasu śledzę też z uwagą bloga włosomaniaczki Anven - polecam!
W ten sposób dowiedziałam się o czymś takim, jak olejek Sesa. Poczytałam troszkę tu i tam i zamówiłam u sprzedawcy vipangosain. Zamówiłam trochę z obawą, czy toto wogóle do mnie dojdzie, bo podobno wysyłają bezpośrednio z Indii.
I doszło! I to zaledwie po 8 dniach od złożenia zamówienia!
I leciało samolotem! I przesyłka darmowa! I taniej niż u innych!
I wszystko się zgadza!
Naprawdę czasy się zmieniają.
Od dzisiaj zaczynam więc stosować olejek, za jakiś czas podzielę się z Wami opinią, czy przyniósł oczekiwane efekty.
A Wy co stosujecie i co polecacie?