sobota, 23 lipca 2011

Brązowa sukienka z haftem i ażurem


















Przepraszam Was moi kochani, 
że tak długo musieliście czekać na kolejny post na blogu, 
dotyczący szycia.
Dzisiaj znów sukienka, a jakże.
Szkoda tylko, ze pogoda barowa i raczej sprzyjająca noszeniu kaloszy i deszczówek, niż sukienek.
Z tego też powodu zdjęcia znów są robione w domku, a nie na łonie natury, choć bardzo chciałam, 
aby tym razem było inaczej.


Materiał sam w sobie jest ciekawy, 
w połowie haftowany i do tego pas ażurowy 
wzdłuż jednego boku.
Szerokość 150cm, długość 130, cienki len z domieszką czegoś sztucznego, bo nie gniecie się za bardzo.
Z gładkiej części uszyłam górę sukienki,
wykończyłam dekolt i pachy lamówką 
z gotowej tasiemki krojonej ze skosa.
Robiłam takie wykończenie po raz pierwszy  - zauważyłam to u znajomej blogerki
ale na pewno nie po raz ostatni. 
Zdecydowanie szybciej, niż krojenie tzw. ,,podkładów" 
z materiału.
Co prawda trzeba taką lamówkę przypiętą szpilkami 
- albo przyfastrygowaną, 
jeśli ktoś nie ma wprawy w szyciu - 
szyć bardzo powoli bo maszyna się ,,ślizga", 
ale efekt jest o niebo lepszy. Nie ma tego denerwującego mnie na lewej stronie widoku. A dzięki lamówce i na prawej i na lewej stronie wygląda naprawdę estetycznie.
Materiał być dość drogi, ja zazwyczaj kupuję tańsze - w razie ,,niepowodzeń" nie mam żalu, że zmarnowałam pieniądze. Ale myślę, że wart jest tych pieniędzy, które zapłaciłam.
Fajnie się nosi taką sukienkę, nadaje się na upalne dni - wiem, bo już sprawdziłam!
Sprawdza się też w samochodzie, nie krępuje ruchów. Wytrzymałam w niej kilkugodzinny maraton po mieście w 30. stopniowym upale, buszowanie po sklepach, wsiadanie i wysiadanie ze samochodu, więc polecam z całą odpowiedzialnością taki fason.


12 komentarzy:

  1. Nareszcie :) Sukienka jest świetna. Bardzo mi się podoba, mimo, że w kolorze, którego nie trawię :) Poza tym, bardzo mi się podoba wykończenie lamówką. Ja większość uszytek wykańczam tak. Ładnie wygląda i jest dużo prościej.

    OdpowiedzUsuń
  2. To wykończenie lamówką to Twoja zasługa, Manuskrypcie, bo podejrzałam przecież u Ciebie na blogu. Z ta tylko różnicą, że lamówkę zaprasowałam na pół przed przyszyciem. Dużo łatwiej jest ją wtedy równiutko przyszyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna jest :) i piszę to ja, która nie ma w swojej szafie anie 1 (!) brązowej rzeczy :).

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę, nie wiedziałam. Teraz to ja muszę ściągnąć od Ciebie :) I też zaprasuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moniko sliczna sukienka , napewno wygodna i praktyczna .
    Mysle ze wypoczelas , a pogoda , niestety wszedzie prawie juz jesienna , chyba ze z jesieni zrobi sie lato itd... jest tak duza zmiana klimatu , oby nie bylo gorzej.
    Fajnie ze zawsze masz video ktore szybciej dociera do uczacego sie niz ksiazka , dziekuje, mam pytanie, czy ty sprawdzasz poczte , dawno napisalam i ani slowa, na ekrawiectwo ???
    pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna jest, bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  7. O jaaaaaaaaaa, skąd bierzesz takie świetne tkaniny? :)
    Sukienka jest śliczna i mimo tego, że nie cierpię lamówek to strasznie mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  8. Najlepszy tutorial jaki do tej pory widziałam!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoje prace są obłędne! Naprawdę ;) Może nie jest to mój styl (mam 14 lat) ale twój blog będzie dla mnie bardzo pomocny, jeśli będę chciała uszyć coś dla rodziny (mamy, cioci, itd.). Na razie nie próbowałam nic szyć (oprócz ubranek dla lalek, ale to jak byłam młodsza). Mam dużo projektów, ale na razie nie odważyłam się ich uszyć, bo nie mam maszyny do szycia. A tu dzisiaj wpadam na twój blog i z tego co widzę, ty nie korzystasz z maszyny (: Nie wiem, jak to możliwe, że wychodzą ci takie ładne ubrania, kiedy szyjesz je ręcznie, bo w końcu to z maszyną lepiej wszystko wychodzi. I tak z ciekawości się spytam: nie masz maszyny, czy po prostu wolisz szyć ręcznie? Bo może w takim razie przestanę oszczędzać na maszynę i sama zacznę szyć ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. Tkaniny kupuje w Koninie w Wlk, bo w tych okolicach mieszkam. Ten materiał kupiłam akurat w takiej mowo otwartej hurtowni, gdzie są przepiękne materiały, ale ceny wcale nie przypominaja tych, jakie powinny byc w hurtowni.
    NOrmalnie kupuje w takim mniejszym sklepiku, gdzie ceny sa całkiem, całkiem. Z tego co wiem, ta firma ma sklepiki takze w innych czesciach Polski. Tutaj macie miasta, w których mają sklepy: http://jezigielka.pl/
    Oczywiscie, ze szyję na maszynie Vakme.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudna sukienka- taka w moim stylu.
    Pozdrawiam =}

    http://moja-koniczynka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń