Ostatnio mam problem ze zmobilizowaniem się do napisania posta na bloga. I to nie dlatego, że nie mam o czym pisać. Szyję dość sporo, uszyłam dwie maxi spódnice, jedną miętową, drugą brązową. Uszyłam spódniczkę do kolan, zrobiłam naszyjnik z sutaszu - jeszcze dorobię bransoletę do kompletu, zrobiłam śmiesznego manekina domowym sposobem, a zaraz idę kończyć sukienkę z rozkloszowanym dołem.
Tylko jakoś te zdjęcia ze mną w roli głównej doprowadzają mnie do szewskiej pasji. Też tak macie?
Tylko jakoś te zdjęcia ze mną w roli głównej doprowadzają mnie do szewskiej pasji. Też tak macie?
Sukienka, uszyta już dawno dawno temu,
ale jakoś do tej pory nie uwieczniona na fotografiach,
a przynajmniej na takich z ludziem w roli głównej.
ale jakoś do tej pory nie uwieczniona na fotografiach,
a przynajmniej na takich z ludziem w roli głównej.
Materiał to...lureks! Tak, tak, w czasach dawno po peerelowskich taki materiał nadal jest do kupienia. Niebieski, wpadający lekko w chaber, z błyszczącą tu i ówdzie nitką, rozciągający się jak dzianina. Silwerka szyła go bez problemów. Wykroiłam dekolt wodę, ale jeszcze wtedy, kiedy kroiłam je hurtem. Wiec jest do poprawy, bo powinien być zdecydowanie większy. Sukienka marszczona na całej długości, od ramion aż pod pupę, rękawki 3/4. Szyta troszkę na wzór czerwonej o której już kiedyś pisałam.
Na razie w wersji leżącej.
Ciekawie wygląda :))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż tak mamy, szczególnie jak trzeba sobie to zdjęcie samodzielnie zrobić zaprzyjaźniając się z samowywzalaczem, lustrem czy innym pomocnikiem szatana.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko poproszę o zdjecia :) szczególnie sukienki z rozkloszonym dołem, bo takie bardzo lubię i manekina.
Pozdrawiam,
Mag
no to ja czekam na resztę jeszcze :) może ze słońcem Ci jakoś ochoty przybędzie żeby nas tu dopieścić pokazem.
OdpowiedzUsuńpokazuj, pokazuj :)
OdpowiedzUsuńŚliczna:) . Ciekawa jestem bardzo tego manekina. Marzy mi się takowy ale pojęcia nie mam jak go zrobić .
OdpowiedzUsuńPokaż na sobie:)))) W opcji leżącej praktycznie nic nie widać:)
OdpowiedzUsuńMonia pokaż na sobie bo tak nie można ocenić sukienki jak leży a myślę, ze leży wspaniale na właścicielce :)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie i aż się prosi o założenie :)
OdpowiedzUsuńNa leżąco bardzo bardzo piękna, a jak na stojąco?
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ładnie, ale faktycznie przydałoby się zdjęcie na ludziu :D
OdpowiedzUsuńNa sobie pokazuj, bo pewnie świetnie leży!
OdpowiedzUsuńA mnie z tym robieniem zdjęć najbardziej zniechęca przerabianie na bloga, pomniejszenie, wykadrowanie i takie tam...
Bo Ty fotogeniczny chlopak jestes, wiec o czym my tu mowimy...
UsuńOczami wyobraźni widzę jak musi pięknie leżeć na Twojej szczuplutkiej figurze:) Dawaj zdjęcia!!!:D
OdpowiedzUsuńsukienka bardzo fajna! Kiedyś, dawno temu szyłam coś z lureksu, i jak dobrze pamiętam stara maszyna nie lubiła tego materiału. Po prostu przeskakiwała i materiał był tylko gdzieniegdzie połączony. Musiałam kilka razy po tym szwie jeździć żeby było zszyte.
OdpowiedzUsuńAch,czekam na zdjęcia na których ty sie zaprezentujesz w tej sukience, dalej bez leniuchowania ;)
OdpowiedzUsuńAle przyznam się szczerze że ostatnio też mam ten dylemat, szyję ale na zdjęcia to tak z przymusu. Ale na ,,ludziu" jest o wiele ciekawiej i ładniej :)