środa, 6 czerwca 2012

Niech żyją lokalne sklepiki i bazarki! Niech żyją!



Sieciówki mnie nie kręcą. 
Co z tego, że ciuchów, torebek, biżuterii są tam całe tony na wyciągnięcie ręki i portfela, skoro potem na ulicy albo w pracy można spotkać klony koleżanek ubrane w taką samą sukienkę, bluzkę albo z identyczną torebką.
Dlatego uwielbiam buszować po bazarkach, pchlich targach i lokalnych małych sklepikach.
Dużo tam kiczu, ale czasem można upolować coś naprawdę wyjątkowego i to za niewielkie pieniądze. Zima to dla mnie jakaś abstynencja od zakupów, ale kiedy robi się ciepło, ruszam na łowy niczym głodny wilk! 

I tak ostatnio upolowałam dwie fajne torby. Jedna ogromniasta, turkusowa ( ! ). Zawsze unikałam tego koloru, ale fason bardzo mi się spodobał więc musiała być moja. Poszłam co prawda z nadzieją na kupno brązowej, a wróciłam z turkusową!




Kilka dni później u tego samego sprzedawcy na bazarku 
kupiłam taką karmelową ( czy camelową??? ) kopertówkę. Broniłam się przed tym kolorem długo, ale w końcu uległam. Odpinany długi pasek, krótki do rączki, mnóstwo kieszonek, czarne wypustki.
Kto zgadnie, ile kosztowała?






A oto mój nowy zegarek. Kupiłam co prawda zupełnie inny, ale po dwóch dniach okazało się, że na 2 godziny notuje 15 minut spóźnienia. Odniosłam go i mogłam sobie wymienić na inny. Padło więc na ten, który widzicie na zdjęciu. Ten jest ładniejszy niż poprzedni, ale poprzedni był wygodniejszy, bo zamiast sztywnego satynowego paska miał bransoletę, która dopasowywała się do rączki.
Do kompletu zaraz dokupiłam bransoletkę z zawieszkami.




A to już zakup internetowy. 
Broszka z Audrey Hepburn kupiona na szafie u czarnej 7777
Szukałam broszki z kameą, a w rezultacie stanęło na Audrey B.




Do tego jeszcze 4 pary butów...


Wprawne oczy wiernego czytelnika bloga dostrzegły z pewnością, żem naumiała się robić...kolaż! Tadam!

15 komentarzy:

  1. Masz rację ,sama za sieciówkami nie przepadam,wolę "coś swojego" ;) Pozdrawiam fajne zakupy

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne łupy!

    Pozdrawiam,
    http://uarefab.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. No to sie nazakupowalas, calkiem udane lowy :) Turkusowa torebka bardzo fajna! A w jakim programie robisz kolaze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Specjalnie sciagnelam sobie PIcasa 3, bardzo latwo sie to robi.

      Usuń
  4. Beżowa torebka jest zarabista!! a kaboszonik ekstra.

    OdpowiedzUsuń
  5. W Warszawie najfajniejsze są podziemia przy dworcu. Stoisk jest tam aż tyle, że za każdym razem, jak tamtędy przechodzę, wydaje mi się, że są jakieś nowe! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak bede w Warszawce, musze sie tam przejsc...

      Usuń
  6. Monia błagam, jeśli masz okazję, kup mi tę karmelową torebkę - zapłacę! Jest śliczna, prosta, bez udziwnień itp. Pozostałe zakupy też niczego sobie, brocha urocza :) Lubię bazarki - szkoda, że u nas nie ma i muszę sobie czasem robić wycieczki do miasta ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ja, dzisiaj byłam na tym bazarku, gdzie kupilam torebki, ale tych kopertowek juz nie bylo.

      Usuń
  7. Ależ super ta turkusowa torebka,Moniko,super!!!
    Reszta również!
    To ciekawa jestem butów,gdzie one?

    Pokazuj kochana ,pokazuj szybko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie nie zrobilam zaraz jak byly kupione, i juz nosza slady uzytkowania. Ale moze uda mi sie kiedys zrobic jakas stylizacje z moimi uszytkami i nowymi butkami.

      Usuń
  8. taa różne targi i małe sklepiki są najlepsze jezeli chcemy obkupic sie slicznymi, tanimi ciuchami/dodatkami tez często kożystam z tego udogodnienia :) naprawde sliczne ,,cukiereczki'' sobie sprawiłaś :) http://siostrzanyzaklad.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Niezłe rzeczy upolowałaś. A ten turkus świetny, ożywi nie jedno ubranie :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne te Twoje skarby ja tez zawsze latam po takich sklepikach i innych da się rzeczywiście kupić dużo ciekawych rzeczy których inni nie maja.

    OdpowiedzUsuń