piątek, 20 stycznia 2012

Papavero - inspiracje

Kiedy w grudniu papavero zamieściło wykrój sylwestrowej sukienki nr 1
 wiedziałam, że muszę sobie taką uszyć!!!


 Zdjęcie ze strony papavero


I uszyłam.
Co prawda, nie w wersji sylwestrowej, tylko codziennej.
Ponieważ moja drukarka zwariowała i nie mogłam druknąć gotowego wykroju ze strony papavero, więc skonstruowałam własną formę, z zaszewkami pionowymi, które posklejałam. Porozcinałam ją tak, żeby choć trochę przypominała tę, na której się wzorowałam.





Potem wykroiłam części z dzianiny, którą ostatnio kupiłam. Kolor delikatny róż i ciemny granat - granat, chociaż w sklepie dałabym sobie głowę uciąć, że kupuję czarny...





No, a potem to już trzeba się uzbroić w cierpliwość  i to wszystko pozszywać w jedną całość. Łatwo nie jest, bo każdy czubek ,,wychodzi" inaczej. Szału dostałam, kiedy pozszywałam wszystkie części góry przodu a potem się okazało, że nie leżą idealnie równo. Hm, nie będę przytaczać słów, jakie padały podczas prucia dzianiny szytej ściegiem potrójnym wzmocnionym ( ! ), bo dzieci czytają...
W każdym razie efekt końcowy wart był takich poświęceń !!!
 Póki co, mam zdjęcia samej sukienki - bez ludzia, więc gotową pokażę Wam innym razem.

A tymczasem papavero szaleje...
Wczoraj pojawiła się nowa sukienka, niezwykle interesująca, która też daje pole do popisu jeśli chodzi o kolory.

Zdjęcie ze strony papavero


A to nie wszystko. 
Wcześniej pojawiły się jeszcze dwie sukienki, 
które też mnie zainteresowały ze względu na ciekawe cięcia. 
Jeśli papavero będzie tak nadal szaleć, 
to naprawdę ma szanse na bycie najlepszą wzorcownią we wszechświecie.




6 komentarzy:

  1. a może to i lepiej, że dzianina okazała się granatowa róż z granatem to świetne połączenie,
    a sukienka wygląda bajecznie z niecierpliwością czekam na pokazanie jej na modelce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale trzymasz w napięciu :-) pokazuj szybko na ludziu ;-D

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurcze, mnie zachwycają takie cięcia ale zszywanie ich już mniej ale efekt chyba wart jest poświęceń- czekam z niecierpliwością na efekt:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba będzie super fajna :) Ja do jednego sklepu z tkaninami chodzę z latarką, bo światło jest tam beznadziejne i nic nie widać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aurin, od tej pory chyba tez bede musiala taki sprzet ze soba zabierac:))

      Usuń
  5. Ja też już się nie mogę doczekać na efekt :D

    OdpowiedzUsuń