Bombka z zakładkami z przodu, z wpuszczanymi kieszeniami,
z granatowej tkaniny nie wiadomego mi gatunku.
Wcześniej o wiele, wiele dłuższa i szersza, ale przeszła w piątek szybką modyfikację
i chyba jeszcze jedna ją czeka.
Ponieważ tkanina jest dość gruba, więc zakładki na brzuchu potężają na maksa!
Spróbuję je solidnie zaprasować, a jeśli to nie pomoże zmniejszyć efektu balona, to zaszyję je na kilka centymetrów.
Tylko tyle udało mi się zrobić w ciągu ostatnich dwóch tygodni, ale od poniedziałku biorę się ostro do roboty!
Ślicznie Ci wyszła :) Chciałabym tak pięknie szyć jak Ty :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajniusia spódnica, ale też bym była za skróceniem jej ciutkę. No i widzę fajnie obrobione zdjątko- na białym tle zdecydowanie lepiej się prezentują uszytki, białym albo jasnym.
OdpowiedzUsuńMOnia, ona juz jest po skróceniu! Wiecej nie powinam, bo bedzie mi widać siedzienie...
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem najlepiej zaszyć znaczy - przeszyć. Często tak robię bo raz, że lubię taki efekt a dwa to fajnie przylegają :)
OdpowiedzUsuńChyba lepiej będzie zaszyć..nie będziesz musiała się za każdym razem po praniu męczyć żeby porządnie zaprasować, a spódniczka bardzo fajna więc szkoda by jej było gdyby poszła w kąt.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu spódniczki! Super :)
OdpowiedzUsuń